Opakowania szklane - butelki i słoiki
 
  Szklane butelki i słoiki po produktach spożywczych - tylko to możemy wrzucać do coraz powszechniej obecnych na naszych osiedlach pojemników. Z jednym rozróżnieniem - osobno przezroczyste, osobno - kolorowe. Nie wrzucamy tam szkła płaskiego (szyby okienne i samochodowe, lustra, szkło zbrojone), hartowanego (kieliszki, szklanki, szkło żaroodporne), specjalnego (kryształy, wypalone znicze, świetlówki, żarówki, kineskopy). Dodatkowo wykluczone są szklane opakowania po lekach oraz szkło gospodarcze (miski, talerze, kubki, figurki itp.). Ale dlaczego?
 Opakowania szklane - butelki i słoiki
Tak wyglądają nasze szklane opakowania, gdy już musimy je wyrzucić - czyste, całe, bez etykiet...
(ale fotka pochodzi z sieci, więc nie my jedyni tak mamy!)
 
  Otóż szkło inne niż to, z którego powstają słoiki i butelki, różni się od niego składem chemicznym. Ma w sobie różne domieszki i topi się w wyższych temperaturach niż stłuczka z opakowań spożywczych. Zatem nie stopi się w hucie, w której jest przerabiana stłuczka pochodząca z selektywnej zbiórki.

  Ale co w takim razie z tymi innymi szklanymi odpadami robić? Gdy szklimy okna lub zmieniamy szybę w samochodzie, odpady zabiera szklarz albo zostają w warsztacie. Co z resztą? Według powyższych reguł - powinny wylądować na wysypisku, więc muszą dołączyć do zwykłych, niesegregowalnych śmieci...

  Każdy musi zdecydować sam. Ja się przyznam, że jednak takie INNE szkła do pojemników na szkło wrzucam. Myślę tak: jeżeli takie szkło rzeczywiście się nie stopi się w temperaturze około 1.500 stopni Celsjusza, to zostanie w wannie, i po jej wystygnięciu zostanie wywalone na bok. Przecież - jak się można łatwo dowiedzieć - huty szkła zużywają rocznie kilkadziesiąt tysięcy ton szkła okiennego pochodzącego od zakładów szklarskich czy z rozbiórek. Nie wiem, czy huty są tak wyspecjalizowane, że jedne robią tylko butelki, a inne - tylko szyby? A może współpracują? Mam nadzieję, że tak. Bo wzdragam się przed wywalaniem szkła ot, tak, do śmietnika.

 Pojemnik biały na szkło bezbarwne
 Pojemnik biało-zielony, dwukomorowy, na oba rodzaje szkła  Pojemnik zielony na szkło kolorowe

Pojemnik biały - na szkło bezbarwne (przezroczyste), pojemnik dwukomorowy biało-zielony na oba rodzaje szkła
i pojemnik zielony na szkło kolorowe (ale można tam wrzucać także szkło opakowaniowe bezbarwne - przezroczyste).
Jest wiele form pojemników do selektywnej zbiórki szkła (prostopadłościenne na kółkach, stojaki z workami, itp.),
ale zasada kodowania ich tymi kolorami jest właśnie taka.

  Stowarzyszenie Forum Opakowań Szklanych w swojej witrynie zamieszcza sporo informacji o recyklingu szkła, miedzy innymi publikuje także standardy selektywnej zbiórki szkła. Jak to w Polsce, są one częściowo absurdalne. W dziale "Stłuczka szklana" punkt pierwszy brzmi tak:

1. Wymagania ogólne
  Opakowania szklane w pojemniku do zbiórki selektywnej nie powinny być stłuczone. Dopuszcza się stłuczenie części opakowań w pojemniku pod warunkiem, że gęstość stłuczki nie przekracza 350 kg/1 m3.


  Gdy wrzucamy butelki do właśnie wymienionego, pustego pojemnika, kilka pierwszych raczej się nie zbije. Ale już następne - spadając z wysoka i trafiając na te pierwsze - roztrzaskują się zgodnie z prawami fizyki. A kto ma ocenić, jaka jest gęstość stłuczki wewnątrz pojemnika? To może wykazać jedynie zważenie zapełnionego pojemnika - ale musi się on znaleźć na składowisku, bo tam jest waga... Swoją drogą, mowa jest o "stłuczce szklanej", jednocześnie postulując, żeby nie była stłuczona. Jak to pogodzić?

  W innym miejscu tej instrukcji podano, że "...optymalne wypełnienie pojemnika to 2/3 jego pojemności".  A właśnie przy takim wypełnieniu kolejne wrzucane butelki czy słoiki przestają się tłuc... Bardzo często widuję maksymalnie wypełnione pojemniki - kiedy już nie można wcisnąć ani jednej małej butelki. Rozumiem, że pojemniki nie mają swoich "opiekunów", którzy wzywaliby specjalistyczny transport, gdy poziom wypełnienia pojemnika jest optymalny... Ten transport jeździ według grafika, przy czym założono, że pojemnik zapełnia się w ciągu mniej więcej miesiąca. Ale ludzie raz wrzucą więcej, raz mniej... Więc transport przyjeżdża raczej później, niż wcześniej (bo po co miałby jeździć na darmo, do pustych lub ledwo zapełnionych pojemników?). Zatem rzeczywistą regułą jest przeładowanie pojemników, oraz wysoka w nich zawartość... stłuczki. Ale jakoś to jednak działa.

  Na koniec - dowiedziałem się we wspomnianej witrynie (FOS), że opakowania szklane nie muszą być myte, ani pozbawiane etykiet czy kapsli. Jednak u mnie butelki i słoiki myte (razem z naczyniami, to nie generuje żadnych kosztów), etykiety lądują na makulaturze, kapsle w puszce ze złomem, aluminiowe zakrętki i opaski (z butelek po np. olejach czy alkoholach) - w aluminiowych puszkach. Ale to takie nasze dziwactwo...
 
Znaki



"nie zatrzymuj. przetwarzaj / LIVE POSITIVELY - CocaCola". Troszkę kulą w płot. Co to znaczy "przetwarzaj"? Sam? Przecież chodzi tu o to, żeby szklaną butelkę wyrzucić do pojemnika na szkło. Ale to jest minimum, w dodatku energochłonne. Byłoby stokroć lepiej, gdyby pobierano za szklane butelki (a właściwie za plastikowe też) kaucję. Takie proste, kiedyś działało, teraz nie działa. Co do samego znaku, to moim zdaniem jest ostrzegawczo i groźnie czerwony (wiadomo - barwa logo CC, ale tu się słabo z marką kojarzy) i sugeruje poprzez układ strzałek raczej REFILL, niż RECYCLE.







 
 


Pojemniki (białe, zielone i biało-zielone) na opakowania szklane



home  |  makulatura  |  metale  |  plastik  |  biomasa  |  inne odpadki  |  eko znaki  |  partnerzy  |  blog  |  o mnie